Nie będę pisać
truizmów, że kino jest całym moim życiem, że każdy mój dzień
kręci się wokół jakiegoś dobrego filmu, który oglądam, leniąc
się na kanapie i popijając schłodzone piwo lub mleko z miodem. W końcu ważniejsze
jest to, że oddycham – serio. Aczkolwiek odkąd pracuję w kinie,
można by dyskutować, czy nie stanowi ono centrum mojej egzystencji.
W końcu bez pracy nie ma kołaczy, a bez kołaczy... Ktoś dokończy?
Jeśli kino nie jest
całym moim życiem, to na pewno pełni w nim ważną funkcję.
Grażyna Torbicka idealnie oddałaby w tym momencie moje emocje,
wypowiadając z namiętnością tytuł swojego programu emitowanego w
telewizji polskiej. Drugą pasją, równie ważną, mającą wpływ
na moją osobowość, jest literatura, kreatywne pisanie, a ponadto
wynikająca z tego umiejętność krytycznego spojrzenia na świat i
na dzieła kultury. Bo zamiłowanie do sztuki to właśnie kształtuje, a przynajmniej pragnę w to wierzyć. Uczy
wydawania obiektywnych sądów. Niekoniecznie przyjemnych, często bezkompromisowych, szczerych. Kto takich nie lubi?
Cholera, czemu by tego
nie połączyć?
Dlatego właśnie
powstała Filmowa Psychoza. Emocjonalnie, być może nie bez
egzaltacji o kinematografii, o tym, co aktualnie grają na ekranach multipleksów. Wyłącznie według mnie. Można traktować ten blog jako kinowy przegląd nowinek, czyli co aktualnie w trawie piszczy. W końcu, niestety czy stety, o klasykach wszystko już zostało powiedziane, czyż nie? Wałkowanie ciągle tego samego tematu nudzi. Nie
wykluczam również, że napomknę tu słówkiem o moich odkryciach
serialowych, książkowych czy muzycznych. Świeżo o tym co
aktualne lub warte polecenia, tudzież wręcz przeciwnie. Ode mnie. Znajdzie się jakiś masochistyczny czytelnik, który to zdzierży?
Ja z chęcią będę czytała Twoje przeglądy filmowe, książkowe oraz muzyczne. Zainteresowaniem do kinematografią zaraził mnie tata i od kilku dobrych lat stałam się niewielką znawczynią w tej kategorii, dlatego z chęcią przeczytam Twoje spojrzenie na kino i nie tylko, a zwłaszcza w takiej postaci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)